Pierwsze koty za płoty

Pomyślałam: „A może by zacząć niderlandzki?” Miałam 3 tygodnie i 2 dni do wyjazdu.
Postanowiłam więc, że zacznę kurs w 90 dni dookoła niderlandzkiego ze strony Sekrety Poliglotów, gdzie robiłam już kilka kursów i wiem czego się spodziewać. Postanowiłam podejść do tego jak do językowego eksperymentu. A że wiem, jak wielu z Was korzysta tutaj z informacji nt. tego kursu, postanowiłam, że opowiem nieco dokładniej o tym eksperymencie, a także o jego efektach.
Pamiętaj, że możesz skorzystać z mojego kodu: JEZYKOWAPODRÓŻ15 – daje 15% zniżki na dowolny ich kurs w dowolnej formie płatności (raty/całość/okres próbny) zarówno na kursy podstawowe jak i średnio zaawansowane.
Pierwsze 2 tygodnie kursu to nowe fiszki na rozumienie ze słuchu. Gdy mamy do czynienia z całkowicie nowym językiem, niepodobnym do żadnego innego, który znam to najtrudniejszy etap. Nasz mózg szuka znanych dźwięków i nie wszystko jest w stanie poprawnie usłyszeć. Trzeci tydzień kursu, to czas na powtórki, dlatego od razu założyłam, że będę wprowadzała prawie 30 nowych fiszek dziennie aby wprowadzić 600 pierwszych zdań przed wyjazdem. Zwykle najwięcej pytań o ilość nauki pojawia się w pierwsze 10 dni, poniżej opisuję mój dzienniczek nauki z pierwszych 11 dni wraz z odpowiedziami na potencjalnie pojawiające się pytania:
Dzień 1
Nie mogę tu zdradzić wiele, bo algorytm jest bardziej skomplikowany i różne rzeczy bierze pod uwagę. Generalnie Globott na podstawie zachowania użytkownika określa, czy fiszka jest trudna czy nie. Im trudniejsza, tym szybciej wraca. Z 9 powtórek 4 klikam dobrze już za pierwszym razem. 30 nowych fiszek zajęło mi pół godziny, pierwsze kilka zrobiłam dobrze. Potem zaczęły się ciut trudniejsze, zobaczymy jutro co dalej…
Powtórek 22, nowych 30. 8 z prostszych powtórek kliknęłam dobrze a 14 zostało do dalszej nauki. Dziś mogę podzielić czas nauki, robię więc to w mniejszych sesjach.
Póki co nauki jest na nie dłużej niż 35 minut dziennie.
Będąc w grupie z niderlandzkiego mamy w 1 tygodniu fiszek 7 osób. Nikt nie odzywa się na czacie. Dołączyłam do nich 3 dnia robienia fiszek, na 6 dni ich możliwej nauki mamy 38 punktów, z czego 4 ostatnie są moje, ale ostatnio jak patrzyłam któregoś dnia było 34, więc raczej nie robią już fiszek w większości. Jutro się okaże ile osób zostanie w grupie. Nie należy się tym przejmować, jak nikt inny nie jest zainteresowany zadaniami warto je robić samemu dla siebie.
Mamy już 3 z 7 osób w grupie więc teraz zmieniają się teraz proporcje punktów, zaczynają się zadania grupowe, ale nadal nikt z grupy się nie odzywa.
Zrobiłam 20 nowych i większość powtórek.
Łącznie dzień 9 – około 35 minut przy połowie limitu i 2 dni temu mniejszej ilości nowych przez co mam w obiegu już 250 zdań, za 2-3 dni może być znowu więcej powtórek.
82 powtórki i 30 nowych. Niestety miałam słaby wieczór i brak sił, dlatego zrobiłam tylko ok 20 fiszek, więc następnego dnia muszę zrobić je wcześniej lub partiami. Warto podchodzić do nauki elastycznie, to nie praca na akord, a uczymy się dla siebie.


Dzień 21
Jeszcze pozostało ostatnie 80 fiszek przede mną na dziś 50 nowych i jutro 30.
W obiegu mam 600 zdań zebranych w 22 dni. Średnio po 27,27 fiszki dziennie, ale były dni bez nowych, zaczęłam po 30 nowych a maksymalnie robiłam 50 nowych, ale tylko kilka razy.

Istny miód na moje językowe uszy.
To właśnie był mój przełomowy dzień. Czyli co nam może dać przerobienie i utrwalanie pierwszych 600 z 1200 zdań z kursu. Mimo, że dopiero było to tylko, albo i aż rozumienie ze słuchu, to zrozumiałam pierwszą rozmowę po niderlandzku.
Byłam z siebie ogromnie dumna, dało mi to też poczucie, że podoba mi się ten język na tyle, że mimo iż ten eksperyment miał trwać tylko 3 tygodnie + czas wyjazdu, to planuję to kontynuować.
Przewodnik powiedział do kierowcy, że musimy się spotkać o 15, żebyśmy na czas zdążyli w kolejne miejsce. Kierowca odpowiedział, że lepiej spotkać się o 14:50. Przewodnik potwierdził, a następnie wziął mikrofon i powiedział do nas, że po zwiedzaniu będzie czas wolny i spotykamy się o 14:50 w autokarze.
Takie małe sukcesy są kluczem do budowania wewnętrznej motywacji do nauki języków.

Ten etap tłumaczenia jest bardzo ważny, wtedy warto zajrzeć do komentarzy innych osób, często znajdziemy tam odpowiedzi na takie same wątpliwości jak my mamy. Te komentarze na początku nauki dla całkiem nowego języka osobiście nic mi nie mówią. Dlatego ja robiąc fiszki na rozumienie czytam tylko komentarze pod fiszką, a pytania i odpowiedzi czytam dopiero gdy wrócą na tłumaczenie po raz pierwszy.
Osobiście na początku zawsze klikać na szare pole, gdzie pojawia się dosłowne tłumaczenie, przy którejś kolejnej powtórce już nie jest to potrzebne i tłumaczę z pamięci bez podpowiedzi, ale to fajna opcja.
Ważne aby po sprawdzeniu powtórzyć po lektorze a następnie odsłuchać znowu, żeby ostatnimi dźwiękami była poprawna wymowa lektora a nie nasz trening jeszcze na początku często z błędami.

MOJA RECENZJA TYCH KURSÓW: https://jezykowapodroz.pl/sekrety-poliglotow-recenzja/
