Jak wybrać właściwe źródło do nauki, gdy na rynku do tych bardziej popularnych języków jest tak ogromny wybór? Ja jestem typem książkoholiczki jeśli chodzi o książki językowe i przewodniki turystyczne. Do wszystkich języków, których się uczę mam różne zestawy do nauki. Najmniej chyba do węgierskiego, ale to tylko dla tego, że nie ma zbyt dużego wyboru na polskim rynku. Korzystam też często z materiałów w pdf, online, w aplikacjach do nauki języka. Także wybór jest ogromny.

Poniżej możecie zobaczyć część moich zbiorów poza angielskim, których grzbiety widać na zdjęciu obok (choć nie wszystkie, bo ta wieloletnia kolekcja jest w różnych miejscach mieszkania). Tak samo nie uwzględniłam kompletu do hiszpańskiego tylko wybrane pozycje, z których teraz częściej korzystam.

Mamy więc materiały i co teraz? Musimy się zdecydować z czym pracujemy. Jeśli mamy materiały na tym samym poziomie to zapewne treści się nakładając, chcąc pracować z większą ilością materiału po prostu będziemy robili wolniejszy postęp w nauce.

niemiecki

chiński

włoski

brazylijski

hiszpański wybrane

węgierski

Pogrupujmy sobie najpierw możliwe materiały i ich przeznaczenie:

  •  Fiszki – głównie przeznaczone nauki słownictwa, z dobrych źródeł jest to zwykle słownictwo w kontekście, a więc pojawiają się tam również struktury gramatyczne. Można robić sobie także fiszki w oparciu o gramatykę, do tego celu można skorzystać z programów i aplikacji fiszkowych lub przygotować je samodzielnie papierowo. Fiszki mogą być dobrą bazą do nauki, jednak by przynosiło to efekty potrzebna jest systematyczna praca, można fiszki dołączyć dodatkowo, wtedy bierzemy ich po prostu mniej na jedną sesję. Gdy pracuję z jakimś językiem z fiszkami nie robię więcej niż 60 nowych fiszek z danego języka danego dnia, więcej robię powtórek, tutaj ilość zależy od tego z jakich fiszek pracuję i na jakim etapie nauki języka jestem.
  • Aplikacje językowe – tutaj w zależności od języka wybór jest zwykle duży, będzie i słownictwo i gramatyka. Ważne aby zadbać o kontekst i wybrać aplikację z systemem powtórek. Chyba że traktujemy aplikację jako przerywnik dla relaksu i zabawy – tak mam na przykład z aplikacją drops, gdzie są same słówka w różnych zadaniach, darmowe jest 5 minut dziennie więc jest to właśnie taki przerywnik jedynie, a nie baza do nauki. Są jednak pełnowartościowe aplikacje typu Babbel, które zapewniają pracę nad wszystkim co potrzeba i nie musimy już uzupełniać tej bazy niczym innym przez dłuższy czas od początku nauki. Aplikacja ta jest dostępna w języku polskim do języka angielskiego i niemieckiego, innych języków musimy szukać w innych wersjach językowych, wszystkie dostępne będą po angielsku. Aplikacje typu Memrise czy duolingo nie są już tak kompleksowe jak wspomniana babbel, dlatego wtedy trzeba zadbać również o inne źródła.
  • Słowniki – tematyczne, obrazkowe, klasyczne dwujęzyczne lub monojęzyczne. W obecnych czasach większość z nas korzysta ze słowników internetowych. Z tych papierowych lubię jednak zajrzeć czasem do słownika obrazkowego – ponieważ jestem wzrokowcem oraz do słownika tematycznego, ale bardziej na koniec danego działu niż jako źródło do nauki, bardziej z czystej ciekawości jakiś słów z danej dziedziny życia, np. przed wyjazdem na którym planuję wynajmować samochód przeglądam części samochodu zarówno w słowniku tematycznym jak i obrazkowym dla ogólnego pojęcia, gdyby coś mi było potrzebne.
  • Książki dla samouków – to dosyć specyficzny rodzaj książki, pisany tak, aby nie wymagało to pomocy nauczyciela, często z audio, zawiera teorię i ćwiczenia. Z tej kategorii znajdziemy książki uniwersalne do nauki na różnych poziomach, a także konkretnie przeznaczone tylko do gramatyki, tylko do słownictwa, tylko teksty do czytania ze zrozumieniem, czy też opracowania przygotowujące nas do pisania różnych treści w danym języku. W tych książkach zdarzają się błędy, ale wg mnie nie dyskwalifikują ich całkowicie. Najbardziej popularne wydawnictwa oferujące językowe książki dla samouków to Edgard (jego serie: nie grysie, kurs podstawowy, multikurs, w obrazkach, 1000 najpopularniejszych słów i wiele innych propozycji do wielu języków, również do języka polskiego jako języka obcego w serii nie gryzie), Preston Publishing (jego serie: gramatyka/słownictwo/sytuacje w tłumaczeniach, 365, business oraz wiele innych zwłaszcza w przypadku języka angielskiego), Pons (jego serie: błyskawicznie – kompilacje treści do segregatora, język w miesiąc, nauka z komiksem, gramatyka obrazkowa czy serie zagadek językowych), Lingo (jego serie: na obcasach – moja ulubiona seria, a także kursy na różnych poziomach zaawansowania), Wiedza Powszechna (ich serie: mówimy po, dla początkujących), WAGROS ( tutaj seria repetytoriów jak i innych książek do różnych języków, osobiście bardzo lubię pracować z tekstami z tego wydawnictwa, mam propozycje do angielskiego, niemieckiego i hiszpańskiego), czy też seria książek ASSIMIL, które możemy w Polsce kupić drogą internetową, strona wydawnictwa jest zagraniczna.
  • Podręczniki do nauki języka obcego – zwykle książki już od początku nauki tylko w tym języku. Przeważnie są to publikacje wydawnictw z danego kraju (oczywiście znajdziemy także takie na polskim rynku z tłumaczeniem poleceń, ale to zupełnie inny rodzaj książek niż w poprzednim punkcie). To książki, które zwykle opierają swoją pracę na lekcjach grupowych, zakładają zadania do wykonania parami lub w grupach, wymagają interakcji z nauczycielem, lektorem. To również często dobrej jakości książki do szczegółowej gramatyki.
  • Czasopisma dedykowane do nauki języka obcego – zwykle uzupełnienie nauki, raczej nie na samym początku nauki, więcej możliwych materiałów do skorzystania będzie w takich gazetach na przełomie A2 i B1.
  • Książki przeznaczone do nauki języka czyli np. seria ze słownikiem, książki, gdzie na drugiej stronie są przetłumaczone teksty, czy po prostu zaznaczone trudniejsze słowa względem zakładanego w opisie książki poziomu, często książce towarzyszą ćwiczenia na rozumienie tekstu pisanego. To na pewno ciekawe urozmaicenie, jednak nie baza do nauki.
  • Książki w oryginale, po które możemy sięgnąć, gdy wyczerpiemy już zakres książek ze słownikiem i nasz poziom pozwala na czytanie książek tylko w tym języku. Na początku nauki można od czasu do czasu zaglądać do książek dla dzieci, najlepsze będą takie, które przeznaczone są dla dzieci, które uczą się czytać, gdzie te zdania nie będą jeszcze bardzo rozbudowane.
  • Gazety i czasopisma – już nie takie do nauki języka, ale normalne, które możemy kupić będąc w podróży lub zwyczajnie odwiedzić stronę internetową danej gazety i przeczytać bieżące artykuły. Wersja internetowa daje nam większą możliwość szybkiego skorzystania ze słowników internetowych kopiując nieznane fragmenty tekstu, ale to już wszystko jest uzupełnienie naszej podstawowej nauki.

No i jak tu teraz coś wybrać, gdy możliwości jest tyle? Przede wszystkim musimy kierować się zasadą: co za dużo to nie zdrowo. Treści nawet w najlepszych (choć różnych) wydawnictwach dla tego samego poziomu się powielają. Możemy oczywiście pracować w poniedziałek z jedną książką, we wtorek z druga, środa na kolejną itd… ale pamiętając o tym, że to wszystko trzeba jeszcze kiedyś powtarzać, to treści się będą powielały, a postęp będzie bardzo wolny. Dlatego musimy coś wybrać.

Musimy się zastanowić z czym i jak będziemy pracować nad gramatyką, a jak ze słownictwem. Co pozwoli nad zadbać o prawidłową wymowę (zwłaszcza, gdy zaczynamy przygodę z jakimś językiem)? Czy będziemy potrzebowali też pisać w tym języku, czy bardziej skupiamy się na samej komunikacji?

Jeśli używamy czegoś uniwersalnego, co zawiera audio z wymową, pozwala na pracę ze słownictwem i gramatyką, to trzymajmy się tego, przeróbmy to, utrwalmy materiał i dopiero sięgnijmy po kolejną książkę. Taki uniwersalny materiał – zwykle z grupy książek dla samouków można rozbudować np. o samodzielnie robione fiszki na bazie przerabianego materiału lub gotowe fiszki z podobnym zakresem tematycznym oraz jakąś aplikację jako przerywnik, np. stojąc w kolejce w sklepie. Warto też dobrać coś, co będziemy mogli słuchać np. podczas prac domowych.

Opiszę na przykładzie 3 moich języków, będą one miały jednak wspólne elementy, ponieważ są to sprawdzone dla mnie rozwiązania i warto aby każdy przetestował różne opcje w celu wybrania tego odpowiedniego dla siebie rozwiązania. 

Obecnie jestem w trakcie podstaw języka włoskiego. Pracuję z aplikacją globbot w ramach kursu sekrety poliglotów. Skupiam się tam obecnie zwłaszcza na prawidłowej wymowie, rozumieniu ze słuchu, nauce przez skojarzenia, nowym słownictwie i przy okazji strukturach gramatycznych, ale w kontekście, bez zaglądania do książek i opisów gramatycznych. Taki sam początek miałam z portugalskim w wersji brazylijskiej i sprawdziło mi się to. Z portugalskim, w połowie drugiego miesiąca nauki zaczęłam dużo słuchać podkastów tylko po portugalsku w tej wersji lub po hiszpańsku do nauki portugalskiego brazylijskiego. Z włoskiego jeszcze tak dożo nie słucham, zacznę dopiero w kolejnym miesiącu kursu, bo jest mniej intuicyjny, a nie chcę się jeszcze wspierać żadnymi innymi materiałami gramatycznymi.

Po 3 miesiącach tylko z fiszkami z portugalskiego i równocześnie ponad miesiącu osłuchiwania się z językiem, zaczęłam konwersacje z native speakerem oraz uzupełnianie wiedzy z innych źródeł. Ponieważ moim celem była komunikacja w podróży skupiłam się na rozmowie, czytaniu dialogów. Pomocne były książki Assimil, Wiedza Powszechna Mówimy po brazylijsku i rozmówki brazylijskie wydawnictwa Lingea.

Co mi dało skupienie się przez te pierwsze 3 miesiące właściwie na 1 źródle i uzupełnianiu tego jedynie biernym słuchaniem? Mogłam pilnować powtórek, skupić się na postępie i ogólnym rozumieniu tekstów, a dopiero później zaczęłam uzupełniać te tematy, które mnie dodatkowo interesowały.

Z węgierskim sytuacja wyglądania nieco inaczej. Tu w sumie mam 4 źródła. Poza 2 papierowymi, które widać na zdjęciu powyżej korzystam z materiału z kursu podstawowego z Edgarda (w wersji pdf, ponieważ od jakiegoś czasu nie wydają tego papierowo i sprzedają w wersji elektronicznej) oraz fiszek sekrety poliglotów. Na początku robiłam okres próbny z fiszkami sprawdzając czy ten język mi się podoba. Podobał mi się, ale wydał mi się bardzo trudny i jednak mój analityczny umysł potrzebował nieco informacji gramatycznych. Zamieniłam więc kolejność i korzystając z pomocy 2 osób (Polski mieszkającej na Węgrzech i Węgierki mieszkającej w Polsce) uzupełniłam nieco podstaw, dałam sobie czas na zrozumienie jak działają pewne aspekty języka i ponownie wróciłam do fiszek, ponieważ ta metoda u mnie działa. Do jakichkolwiek innych materiałów przejdę dopiero gdy skończę 2400 fiszek przewidzianych w tym kursie. 

Wybór materiałów na przykładzie języka hiszpańskiego

Najpierw zastanów się jaki masz cel nauki – zakładamy cel zgodny z ideą tej strony, czyli do podróży, bez egzaminów, rozmów formalnych, z dopuszczalnymi błędami „ważne żeby się jakoś dogadać”. 

Drugie pytanie to jak lubię się uczyć: słuchowo, wzrokowo, czy od początku muszę mówić? To też ma wpływ na wybór materiałów i metody. Ja jestem wzrokowcem, ale w języku konieczne jest połączenie tego ze słuchaniem. Uważam, że chcąc zadbać o prawidłową wymowę musimy najpierw dużo słuchać zanim przejdziemy do używania języka. 

Kolejne pytanie to czy jesteś osobą, która musi wiedzieć „dlaczego”? Ja tak mam, dlatego z węgierskim musiałam zacząć od gramatyki, zaczynając od fiszek było zbyt wiele niewiadomych, natomiast przy portugalskim i włoskim, które w pewnym stopniu są podobne do hiszpańskiego który znam, ale gdybym zaczynała hiszpański od zera nie znając podobnego języka to potrzebowałabym poznać podstawy struktury języka.

Wybór czegoś do nauki: słownictwa i gramatyki jeśli potrzeba.

Gdybym miała komuś polecić coś na początek to poleciłabym (o ile z danego języka są) książki Preston Publishing: słownictwo w tłumaczeniu oraz gramatyka w tłumaczeniach cz. 1. Są jednak osoby, które wolą więcej aktywnych ćwiczeń, których w tych książkach brakuje. Tutaj najprostszy wybór to kurs podstawowy Edgarda – odrobina gramatyki a potem mini działy tematyczne. Poza tym polecam wybór propozycji Lingo, które mają ciekawe dialogi, komentarze, 

Jednak nie można zapomnieć, że każdy z nas jest inny, co innego lubi, uczy się innych języków i co innego będzie skuteczne. Ale jedna zasada jest niezmienna – w danym momencie nie korzystaj jednocześnie z więcej niż 2-3 źródeł do nauki danego języka.